Masz szambo, to spodziewaj się kontroli. Porównywanie rachunków
Właściciele szamb i przydomowych oczyszczalni mają sporo na sumieniu: wylewanie szamba na pola, do rowów lub na dzikie wysypiska, co jest nie tylko niezgodne z prawem i zagraża środowisku, ale także stanowi przestępstwo.
Znowelizowane przepisy nałożyły na samorządy obowiązek dokładnego zinwentaryzowania i sprawdzania wszystkich zbiorników bezodpływowych. Celem jest walka o czystość wód gruntowych i realizacja unijnych wymogów dotyczących ochrony środowiska. Kontrole mają być cykliczne i objąć wszystkich właścicieli nieruchomości.
Dostępu do kanalizacji wciąż nie ma 1/4 nieruchomości w Polsce
Szacuje się, że około 10 milionów Polaków, czyli ponad 2 miliony gospodarstw domowych w Polsce korzysta z szamb lub przydomowych oczyszczalni ścieków. To oznacza, że są podłączone do sieci kanalizacyjnej, ponieważ jest to nieopłacalne, lub technicznie niemożliwe. Według danych GUS 25 proc. nieruchomości w Polsce nadal nie ma dostępu do sieci kanalizacyjnych.
Wizyta kontrolerów zwykle jest zapowiadana, chociaż przepisy dopuszczają również inspekcję bez uprzedzenia. Urzędnik będzie wymagał przede wszystkim dokumentów potwierdzających działanie zgodne z prawem.
Opróżnianie i czyszczenie szamba raz w roku nie wystarczy
Kluczowa będzie aktualna umowa na wywóz nieczystości ciekłych, zawarta z firmą posiadającą odpowiednie zezwolenie na prowadzenie działalności w danej gminie, ale to nie wszystko. Należy również przedstawić dowody opłat za usługi, najlepiej w formie faktur lub rachunków, które potwierdzą regularne wykonywanie usługi.
Kontroler sprawdzi, czy częstotliwość wywozu ścieków jest adekwatna do liczby mieszkańców i zużycia wody, co jest dowodem na to, że zbiornik jest opróżniany systematycznie, a nie tylko raz w roku. Podobne obowiązki dotyczą właścicieli przydomowych oczyszczalni ścieków, którzy muszą udokumentować regularne usuwanie osadów.
Wykrycie nieprawidłowości może być kosztowne. Za utrudnianie przeprowadzenia kontroli, w tym odmowę okazania umowy bądź rachunków właścicielowi posesji grozi mandat w wysokości 500 zł. Sprawa może również trafić do sądu i wtedy kara może wynieść nawet 5 tys. zł. Gminom za zaniedbania w tej materii grożą kary do 50 tys. zł.